Rejestracja
Forum FC Barcelona Strona Główna
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  Forum FC Barcelona Strona Główna » Newsy

Autor Wiadomość
Lulinho
Administrator


Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:54, 04 Kwi 2007 Back to top

Po dwutygodniowej przerwie spowodowanej eliminacjami do Euro 2008, rozgrywki ligowe wznowiły wszystkie kraje europejskie, w tym również Hiszpania. Dziś na Camp Nou Barcelona podejmowała Deportivo La Coruna, przeciwnika niewygodnego, który pomimo tego, że nie liczy się w walce o mistrzostwo La Liga, to urywa punkty czołowym drużynom. Dla Dumy Katalonii najbardziej liczyły się dziś trzy oczka przybliżające do trzeciego z rzędu mistrzostwa Hiszpanii. Tak też się stało, Blaugrana po przeciętnym meczu pokonała Deportivo La Coruna 2:1.

Początek pierwszej połowy, zapowiadał bardzo interesujące spotkanie. Barcelona zaatakowała pressingiem co w drugiej minucie przyniosło już pierwszy strzał na bramkę. Piłkę w okolicach szesnastego metra przyjął Xavi, jednak jego uderzenie minęło lewy słupek bramki strzeżonej przez Aouate. Pięć minut później odpowiedzieli zawodnicy Deportivo. Po faulu Edmílsona, rzut wolny z narożnika pola karnego wykonywali goście, do piłki podszedł Andrade i jego strzał trafił w słupek. Jednak nawet jeśli piłka wpadłaby do siatki, to gol nie zostałby uznany, gdyż sędzia liniowy sygnalizował pozycję spaloną napastnika gości.

W kolejnych minutach niespodziewanie przeważali goście. W 13. minucie bliski zdobycia gola był Estoyanoff, który minął już Valdésa, ale w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybił mu Thuram. Francuz jeszcze kilka razy przerywał akcje gości, mimo to nie ustrzegł się błędów. W 20 minucie impuls do odważniejszej gry Barçy dał Ronaldinho. Brazylijczyk faulowany był w narożniku pola karnego po efektownym dryblingu, co w efekcie dało rzut wolny z bardzo dobrej pozycji. Sam poszkodowany uderzał na bramkę, jednak strzał bez problemów złapał bramkarz Deportivo.

Obie drużyny skupiły się głównie na defensywie co przeniosło grę do środka boiska. Sporadyczne strzały i oczekiwanie na kontratak, tak najkrócej można określić to co działo się w pozostałej części pierwszej połowy. Jak to bywało w ostatnich spotkaniach, swoją rolę odegrał również sędzia podejmując kilka kontrowersyjnych decyzji. Zirytowani kibice zaczęli śpiewać różne przyśpiewki, wyrażające głębokie niezadowolenie ze sposobu prowadzenia gry przez arbitra głównego. Ze względów moralnych nie będę przytaczał treści.

Kiedy obie drużyny czekały już na gwizdek kończący pierwszą część spotkania, błysk geniuszu pokazał duet Ronnaldinho - Messi. Brazylijczyk idealnie obsłużył podaniem Leo wypuszczając piłkę za obrońców, a ten wykończył akcję celnym strzałem w prawy róg bramki gości. Po pierwszej połowie Barcelona prowadziła 1:0, szczęśliwie bo była to pierwsza naprawdę groźna akcja przeprowadzona przez Dumę Katalonii. Skuteczność jakiej Duma Katalonii nie zwykła prezentować.

Na drugą połowę obie drużyny wyszły w takich samych ustawieniach. Pierwsze minuty nie różniły się od pierwszej części meczu, jednak zamiast sporadycznych ataków, były sporadyczne faule. Taka gra nieco uśpiła defensorów gości, bo w 51. minucie Barça przeprowadziła akcję do jakich przyzwyczaiła nas w ostatnich latach. Piłka jak po sznurku wędrowała między środkowymi pomocnikami, aby ostatecznie znaleźć się w polu karnym pod nogami Samuela Eto'o. Kameruńczyk nie zwykł marnować takich sytuacji, dlatego na tablicy świetlnej widniał już rezultat: Barcelona 2:0 Deportivo.

Cztery minuty później Blaugrana przeprowadziła kolejną akcję. Wzdłuż bramki podawał Iniesta, do piłki prawie dopadł Messi... prawie bo w ostatniej chwili poślizgnął się i nie sięgnał futbolówki. Kolejne minuty to znów walka w środku pola. W 59. minucie groźnie uderzał Eto'o, jednak piłkę wypiąstkował bramkarz gości. Barcelona jak zwykle częściej była przy piłce o czym świadczą statystyki z 66 minuty, 67% - 33% na korzyść gospodarzy. Jednak nic po samym utrzymywaniu się przy piłce, jeśli popełnia się takie błędy w obronie. W 69. minucie, przed własnym polem karnym, Gio zagrywa piłkę głową wprost do... wprowadzonego kilka minut wcześniej Adriána i ten znajdując się w sytuacji sam na sam z Valdésem, zdobywa kontaktowego gola dla Deportivo i mamy 2:1.

Minutę później rozochoceni gospodarze przeprowadzili kolejną akcję, jednak strzał Andrade minął prawy słupek bramki Valdésa. W 75. minucie za zmęczonego Iniestę, na boisko wszedł Oleguer. 81. minuta to znowu popisowa akcja Barcelony, jednak tym razem Eto'o i Ronaldinho nie udało znaleźć się drogi do bramki przyjezdnych. Kameruńczyk znalazł się w sytuacji "sam na sam" po idealnym zagraniu piętą przez Ronniego, ale strzał ‘Czarnej Perły' zatrzymał się między nogami Aouate. Na pięć minut przed końcem spotkania za żegnanego gromkimi brawami Messiego pojawił się Ludovic Giuly.

89 minuta... ogromne szczęście Barcelony. Edmílson stojąc na 5 metrze, zamiast wybić piłkę, kopnął w... murawę, jednak z opresji uratował nas Valdés. Miejmy nadzieję, że podczas tego niefortunnego kiksu brazylijskiego defensora, nie ucierpiał żaden kret. Do końca spotkania nie wydarzyło się już nic godnego uwagi i po słabym, ale na szczęście skutecznym meczu, Barça dopisuje 3 punkty i co ważniejsze pozostaje liderem La Liga przynajmniej do przyszłego tygodnia.

Jakby nie patrzeć, Barcelona nie zagrała dzisiaj rewelacyjnego spotkania, a najbardziej zawodziła defensywa. Jedno z najgorszych spotkań w barwach Dumy Katalonii rozegrał Edmílson, który wyglądał jak zagubiony trampkarz podczas swojego pierwszego meczu w profesjonalnym futbolu. Na szczęście dobrze dysponowany Victor Valdés kilka razy ratował Barçę z opresji. Wyróżnić również trzeba trójkę napastników - Eto'o i Messi zdobyli gola, a przy obu akcjach znaczącą rolę odegrał Ronaldinho. Barcelona grała słabo, natomiast Deportivo jeszcze słabiej. Wszelkie wrzutki czy strzały, najczęściej przelatywały wysoko ponad bramką. Poziom spotkania na pewno nie zasługiwał na miano wyjątkowego spotkania, jednak najważniejsze są trzy punkty. Przed kolejnymi meczami trzeba tylko wyciągnąć właściwe wnioski, by kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa - ku trzeciemu z rzędu triumfowi w La Liga. Pamiętajmy przy tym, że niezależnie od stylu, zwycięzców się nie sądzi.

Składy:
FC Barcelona:Valdés; Zambrotta, Puyol, Thuram, Gio (Motta, 90'); Xavi, Edmílson, Iniesta (Oleguer, 74'); Messi (Giuly, 84'), Eto'o Ronaldinho.

Deportivo: Aouate, Coloccini, Lopo, Andrade, Capdevila; De Guzman (Sergio, 82'), Juan Rodríguez, Verdú, Estoyanoff, Cristian Riki (Adrián, 60').

Bramki:
1:0 Messi 45'
2:0 Eto'o 51'
2:1 Adrián 69'

Żółte kartki: Ronaldinho, Zambrotta, Edmílson (FCB) oraz Capdevilla i Juan Rodriguez z Deportivo.

Sędziował: Miguel Angel Ayza Gámez


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin